Od jakichś dwóch miesięcy jestem posiadaczem Chevroleta Evanda, wersja z automatyczną skrzynią biegów. Blacharsko autko jest super, jednak z autem mam ciągły problem..

Od początku - po kupnie auta przejechałem nim ok. 300km do mojego miasta, gdzie średnie spalanie wyniosło ok. 10 litrów. Wydaje mi się to dobrym spalaniem jak na tak duże autko.
Po jakimś czasie od zakupu, około tygodnia, dwóch zauważyłem, że auto znacznie za dużo pali. Średnie spalanie przy normalnej jeździe wynosiło średnio 18-20l LPG na 100km. Dodatkowo silnik jakby delikatnie dławi się, sprawia wrażenie jakby co parę sekund chodził na 3 cylindrach. Podczas jazdy z niskimi obrotami odczuwalnie trzęsie autem, widać skoki braku mocy. Mniej zauważalne jest to na LPG, jednak spalanie wysokie jest zarówno na gazie, i na PB.
Od tego czasu byłem z autem u 3 mechaników. Każdy miał inną teorię. Na początku wymieniłem świece i kable. Pierwszy mechanik powiedział, że komputer mu pokazał sonde lambdę (więc ją wymienił na nową), następnie powiedział, że być może katalizator jest przypchany więc z bólem podjąłem się wycięcia kata z autka. Nic nie pomogło, silnik nadal chodzi czasem jakby na 3 cylindrach, a spalanie takie samo. Kolejny mechanik stwierdził, że do wymiany jest czujnik położenia paska rozrządu - wymienił to na nowy, jednak nadal bez zmian.
Podczas dłubania w autku zdjęłem na nowo przepustnicę i wymieniłem na dobrą uszczelkę, dodatkowo wymieniłem uszczelkę układu dolotowego. Sprawdzałem czujnik temperatury powietrza dolotowego omometrem - zachowuje się dobrze na zmiany temperatur w domu.
Jedyne co w tej chwili przychodzi mi do głowy to wymiana czujnika położenia przepustnicy lub czujnika map sensor. Nie wiem w którą stronę się kierować..
Czy ktoś z klubowiczów miał może podobny problem? Może ktoś posiada evandę w okolicach Białegostoku? Tak bardzo podoba mi się autko, jednak nie mam już na nie powoli sił, a wydawane ciągle pieniążki również mnie dołują.
W najbliższym czasie postanowię chyba kupić kabel ELM327 i samemu pokombinować, jednak nie czuję się w tym najlepiej.