Naczytałem się już tematów o zbyt niskich obrotach w naszych autach i wychodzi że problem ten może powodować kilka podzespołów

Napisałbym w którymś z otwartych tematów ale mój przypadek jest odrobinę odmienny.
Najpierw coś o aucie:
Rocznik - 2006
Silnik - 1,8 benzyna + LPG
VIN - KL1NF35BJ6K290914
Problem zaczął się jakieś półtora miesiąca temu i niestety narasta.
Zaczęło się od tego że czasem zapalała się kontrolka "check engine", po podpięciu pod komputer u mechaników - błąd czujnika położenia wałka rozrządu.
Czujnik został wymieniony, błędy skasowane, przy okazji regulacja instalacji LPG (zakładana w lipcu tego roku - niecałe pół roku temu).
Kontrolka "check" już się nie zapalała, problem usunięty.
Dzień czy dwa później pojawił się problem z obrotami, (nie powiązuję go z ww. usterką ale staram się możliwie szeroko opisać temat

Obroty zmalały, samochód zgasł kilka razy, po odpaleniu po przerwie w trasie. Przerwa była krótka i silnik nie zdążył się dobrze wychłodzić. Po rozgrzaniu problem zniknął.
W kolejnych dniach powtarzało się to z mniejszą lub większą regularnością.
Przy czym- po rozruchu, na zimnym silniku, obroty trzymały się w normie do momentu osiągnięcia temperatury roboczej i takie pozostawały (poniżej 1000 patrząc na obrotomierz).
Natomiast wystarczyła odpowiednio długa przerwa (0,5-1h zależnie od temperatury zewnętrznej) by silnik nieco ostygł, by po odpaleniu nie trzymał obrotów. Trzymanie go na jałowym z wymuszonymi obrotami około 1-1,5k do momentu ponownego rozgrzania załatwiało sprawę. Łapał obroty i do ponownej przerwy nie było problemu. Rano po całkowitym ostygnięciu, niezależnie od temp. zewnętrznej odpalał normalnie.
W związku z powyższym (m-c temu) ponowna wizyta u mechanika, podpięcie pod komputer, regulacja/reset LPG i benzyny (wybaczcie określenie, dopytam dokładnie, po prostu nie zapamiętałem).
Odrobinę pomogło, niestety na nie długo. Problem wkrótce powrócił i narasta.
Na dzień dzisiejszy obroty na biegu jałowym, na zimnym silniku po odpaleniu są również zbyt małe, silnik gaśnie. Po rozgrzaniu sprawa ma się odrobinę lepiej, niestety potrafi zgasnąć np. przy wysprzęgleniu, postoju na światłach itp.
Na rozgrzanym silniku pomaga włączenie klimatyzacji - zazwyczaj podnosi obroty na tyle by nie gasł.
Co wydaje mi się istotne. Po jakimś czasie od rozruchu, kiedy silnik nagrzeje się do +/- pierwszej podziałki powyżej 50*C słychać "cyknięcie" pod maską i obroty jałowe wyraźnie się zwiększają. Zanim problem narósł był to moment po którym silnik zachowywał się już stabilnie, bez "pomocy" klimatyzacji.
Na jutro auto jest znów umówione do mechanika celem sprawdzenia wężyka czujnika podciśnienia i samego czujnika (przeczytałem że to częsty problem).
Czy jest coś na co powinienem jeszcze zwrócić uwagę, co ewentualnie podpowiedzieć mechanikowi?
Czyszczenie przepustnicy? Ponowna jej adaptacja/reset?
