Ponieważ wkurzył mnie oryginalny wspornik (uchwyt) kamerki, postanowiłem wymyślić coś, co nie odpadnie znienacka i nie wpadnie w wibracje na wertepach.
Chyba się udało.
Lusterko łatwo demontuje się wraz z podstawą po odkręceniu jednej śruby kluczem TORX.
Metalowa podstawa jest na tyle masywna, że spokojnie można wykonać w niej i nagwintować otwór M5.
Wewnątrz odlewu zmieściła się jeszcze oszlifowana nakrętka, która posłużyła za "kontrę" po dokręceniu wspornika "do oporu"
Wspornik wykonałem z kawałka nierdzewnej (sztywna) elektrody spawalniczej fi 5mm, którą odpowiednio wygiąłem i nagwintowałem na końcach, oraz "ubrałem" w rurkę termokurczliwą.
Oczywiście sposób wygięcia zależy od konkretnego modelu kamerki i preferencji użytkownika, więc do wykorzystania jest tylko pomysł i nie służę konkretnymi wymiarami.
Ja dopasowałem uchwyt do posiadanego modelu Roadrunner 500.
Wykorzystałem też oryginalny element mocujący z tej kamerki.
Uchwyt trzyma kamerkę bardzo pewnie, jest dużo sztywniejszy niż mocowanie oryginalne, a położenie kamerki jest takie, że praktycznie nie widzę jej z siedzenia kierowcy, bo chowa się za lusterkiem i mi nie przeszkadza.
Oto fotka z siedzenia pasażera:

i od spodu:
