Post
autor: GoLL@B » 9 wrz 2016, o 21:58
Nie mogę już edytować, więc zrobię dodatkowy post z aktualizacją.
Czujnik wymieniony, więc mogę podzielić się już relacją. Operacja poszła właściwie gładko, choć nieco się stresowałem, grzebiąc przy rozrządzie bez ściągniętej osłony (a nie chciałem rozbebeszać wszystkiego).
1) Co prawda ja nie zacząłem od tego, ale mimo wszystko zalecam odpięcie AKU (na wszelki wypadek). Ja to zrobiłem później, gdyż coś mi zaskwierczało (nie wiem, co to było i od czego - może od halogena, którym sobie przyświecałem, ale finalnie z odpiętym później czułem się pewniej).
2) Następnie należy zdemontować obudowę filtra powietrza.Tutaj nie podam pewnych rozmiarów klucza, bo już chyba mi ktoś śruby zmienił. Wydawało mi się, że kiedyś miałem 13 i 10. Teraz mam 2x 10. + do odkręcenia oczywiście śruba na cybancie od rury do dolotu.
3) Następnie trzeba zdjąć łapę silnika. oczywiście należy pamiętać o tym, by podczas ściągnięcia łapy silnika, silnik podeprzeć!. Ja podłożyłem deseczkę, żeby mieć większą powierzchnie podparcia i podparłem miskę.
Używałem do tego podnośnika hydraulicznego (żaby). Żeby łapa lekko zeszła (bo tak powinna zejść) trzeba odpowiednio wysoko sobie podnieść silnik. Ja podnosiłem na tyle, żeby tylko się zluzowała. Odkręcałem nasadką (wysoką) rozmiar 14.
4) Następnie odkręcamy dekielek. Nasadka rozmiar 10.
5) Czujnik odkręca się bezproblemowo przez dekielek. Do odkręcenia śrubki czujnika potrzebna jest nasadka z gwiazdką w środku, oznaczenie to prawdopodobnie TX E10 (u mnie w walizce jest E10). Zgodnie z sugestią ze strony podanej wyżej, podłożyłem chwytak magnetyczny, na wszelki wypadek.
6) Oczywiście z góry należy odkręcić pokrywę osłaniającą świece i potem wypiąć stary czujnik. Zrobiłem to po jego odkręceniu (aby na wszelki wypadek nie spadł w dół, choć raczej ciężko by było).
7) Wyciągamy stary czujnik i wkładamy drugi (nowy bądź nowy używany, ale sprawny) tą samą drogą, którą wyszedł stary.
8) Po włożeniu czujnika podpiąłem go (by mniej uciekał) i nastąpiła najtrudniejsza część. Jego przykręcenie. Muszę przyznać, że trochę mi się ręce trzęsły, bo jednak bardzo nie chciałem, żeby ta śrubka przypadkiem spadła mi na dół za osłonę. Chwytak tu niestety trochę przeszkadzał w robocie, więc go odpuściłem. Idealna byłaby tutaj nasadka magnetyczna, która pewnie załatwiłaby sprawę. Niestety moja taka nie była. Wpadłem na pomysł, by podkleić śrubkę klejem na gorąco i włożyć w nasadkę. Dzięki temu trzymała się pewnie. Włożyłem już spokojnie, zakręciłem. Wyciągnąłem nasadkę, na której pozostał klej (uprzednio sprawdziłem ten pomysł, jak to się zachowa).
9) Złożyłem dekielek, dekiel nad świecami, obudowę filtra, podpiąłem aku i odpaliłem. Wszystko wygląda póki co, że działa poprawnie.
Teraz trzeba sprawdzić w długoterminowym teście, czy samochód nie będzie miał chwilowych spadków mocy i nie będzie sygnalizował P0342, które zaczęło ponownie pojawiać się coraz częściej.