Witajcie. Chciałem opisać wam moją historię z tą kontrolką ku przestrodze, żebyście nie padli ofiarą jakiegoś cwanego ASO, który totalnie nic nie zrobi, ale może śmiało bez skrupułów dotkliwie podliczyć za usługę

- Za granicą w serwisie, mogło się to skończyć finansową katastrofą...
- check.jpg (34.89 KiB) Przejrzano 2800 razy
W kwietniu br. będąc na urlopie z rodziną w Niemczech, w upalne popołudnie, jadąc ok. 140 km\h autostrada gdzieś nagle z pól, zza lasu powiało żółtym pyłem z rzepaku, ale tak intensywnie, że było ogólne ostre hamowanie z braku widoczności,jak wjazd we mgłę. Zdążyłem tylko wyłączyć nawiewy żeby mi tego do auta nie wciągnęło,ale i tak za późno

12 km od celu zapaliło się to cudo i zbladłem. Dojechaliśmy powoli, szwagier poczytał opis w instrukcji po germańsku,to już miałem dosyć,a doczytując tematu na jakimś dzikim forum

pomyślałem narka urlopik. Nazajutrz podjechałem do polecanego lokalnego mechanika,który chętnie mnie przyjął, wsiadając do auta już wiedział co się dzieje, odpala auto...otwiera szybę i pyta o jaką kontrolkę mi chodziło bo wszystko jest ok. Zatkało mnie, trochę głupio, ale okazuje się że wjeżdżając w ten pył,komputer wykrył błąd, a po 10 rozruchach jak nie było to takie złe sam się błąd resetował

Miałem szczęście że akurat mechanik odpalał przy mnie i było ok. Ciekawe jak by się skończyło, gdybym odstawił auto czy to do niego, czy aso i jak by się polskie serwisy zachowały ??.... Miałem szczęście i życzę Wam, by wasze kontrolki zaświecały się tylko przy odpalaniu i od razu gasły. Pozdrawiam