Krótkie podsumowanie po ponad 300 km przejechanych po usunięciu usterki:
1. W ogromnym stopniu zniknęła "dziura" w silniku podczas ostrego ruszania - kto tym jeździ, ten wie o czym mówię. On od zawsze tak miał, że przy szybkim ruszaniu moment ciągnął, po czym miał taką chwilową "zapaść" no i zbierał się ponownie. Obecnie ten efekt wydaje się znacznie ograniczony.
2. Zużycie paliwa przy identycznej jeździe wydaje się niższe o ok. 0,3 l/100km w porównaniu do stanu przed wystąpieniem usterki. Stwierdziłem na trasach, które pokonuję od lat.
3. Praktycznie zniknęła poranna "cykawka", która występowała pierwsze kilkaset metrów po odpaleniu na zimno. Zjawisko znacznie ograniczało się po każdej wymianie oleju, po czym narastało w miarę jego zużywania się. Zapewne cykała hydraulika zaworów. Teraz praktycznie tego nie ma. Wiążę to ze zmianą oleju na nowy o większej lepkości. Zrobiłem to w związku z sugestią jednego z mechaników. Miało to rozwiązać problem jego zdaniem nieprawidłowej pracy KZFR. Tego problemu oczywiście nie rozwiązało, ale są efekty uboczne jak wyżej.
4. Fajnie się "zbiera" teraz. W porównaniu do zeszłego tygodnia to normalnie rakieta

5.
rajtkezjusz pisze: ↑21 lut 2022, o 19:51
stąd dobrze jest co 15 tyś sprawdzać ustawianie instalacji - silniki jednak projektowano dla PB.
Kiedy po 100kkm zadzwoniłem do autoryzowanego serwisanta BRC z sugestią przeregulowania instalacji, to po kilku pytaniach (filtry, praca auta i inne pierdoły) stwierdził żebym sobie darował bo to nie ma sensu , a on nie chce mnie naciągać na koszty.
Jednak teraz mam mocne postranowienie, aby to uczynić.