Zgadzam się z artykułem jako bardzo zadowolony użytkownik Olka w wersji sadzomiotowej
Kiedy go kupowałem (spodobał mi się bardzo w Korei

) to każdy się pukał w czoło po co kupuję takie wozidło i czy mnie nie stać na coś lepszego ze stajni VW czy Opla (znajomi wiedzieli, że chcę kupić coś w stylu Tourana czy Sharana). Po pierwszej przejażdżce szwagrowi kopara opadła a znajomi też po pierwszych marudzeniach doszli do wniosku, że to kawał dobrego, wygodnego i szybkiego auta. Przed czipem 163KM było znacznie żwawsze niż zczipowany 170-konny Touran znajomego a po czipie i 190 kucach pod maską to już nic nie mówił

Po wystawieniu go na allegro i fejsie był pierwszym, który zadzwonił do mnie z pytaniem, kiedy może podjechać go obejrzeć bo kolega jest zainteresowany kupnem. Po niecałym tygodniu samochód poszedł do nowych właścicieli za kwotę wystawioną w ogłoszeniu. Po zakupie mój znajomy przyznał, że gdyby nie kupił pół roku wcześniej nowszego Tourana to brałby w ciemno mojego Olka bo auto sprawdzone na dzielni. Od ubiegłego lipca pomyka z nowymi właścicielami i po 9 miesiącach użytkowania są bardzo zadowoleni z tego wozidła.
Wspomnę jeszcze o reakcji mojego teścia (od zawsze tylko BMW

), kiedy razem ze mną jechał na Słowację szukać mojej obrączki- "Qrwa, to te auto tak szybko jeździ? Ono się zbiera szybciej niż moja beta! I ten automat! Bajka!". Niedługo później kupił znowu Betę, tym razem 3 litry w automacie a tak się zarzekał, że jeśli skrzynia to tylko manual. Od teraz twierdzi, że jeśli skrzynia to tylko automat ale co najmniej 3 litry pod maską

Szkoda mi Olka ale DMC przyczepy uniemożliwiało mi holowanie mojej przyszłej cepki dlatego musiał znaleźć nowych właścicieli. Spokojnie dałby sobie radę ale jednak przepisy przepisami i trzeba je respektować bo "pokutu" może zaboleć i to fest
