Post
autor: GoLL@B » 28 wrz 2014, o 20:17
Ale skoro kolega butelsonic zmierzył temperaturę termometrem i jak sam wskazał różniła się 2-3 stopnie, to nie może być wina czujnika. Potem wspomniał o 7 stopniach, czy ten wynik jest powtarzalny?
A z tymi termostatami to już tak jest. Ja słyszałem, że nie warto wymieniać same wkładki, bo często to jest wina gniazda a nie samej wkładki. Wymieniłem całość, tak jak autor tego wątku. Kupiłem termostat Vernet. Zrobiłem to przed zimą. Po wakacjach następnego roku temat powrócił (albo wtedy dopiero go zauważyłem). Gdzieś znalazłem temat o termostacie i pierwsza rzecz - ktoś doradzał zmienić termostat na taki, o temperaturze otwarcia 92stopnie, zamiast oryginalnych 87. Argumentacja: lepsze dogrzanie silnika, mniejsze spalanie itp itd. Stwierdziłem, że zaryzykuje. Zamówiłem 2 wkładki (nie przemawiała do mnie wizja ponownego zakupu całego termosu) w polskiej firmie MERA. Ceny nie pamiętam dokładnie, ale na pewno nie przekroczyła 25zł/szt.
Podmieniłem na tę o 92stopniach otwarcia. To model z jakiegoś opla. Jak ktoś będzie zainteresowany, postaram się odszukać model (akurat u mnie dotyczy to 1.8, o kodzie silnika T18SED).
Przed założeniem na pewno z termometrem w garnku, sprawdzałem przy ilu się otwiera i wszystko wychodziło, że jest ok.
Co zaobserwowałem:
- silnik się dogrzewa, temperatura silnika jest ok, utrzymuje się około 92 stopni (wg. komputera gazu, poprzez Chevrolet Explorera nigdy nie sprawdzałem - ale zrobię to kiedyś przy okazji), na wskaźniku na desce też stoi w standardowym miejscu - nie zmieniła się ona po zmianie termostatu na ten o innej temperaturze otwarcia. Silnik się nie przegrzewa (przez 2 ostatnie lata nie było żadnego problemu, przejechane ok. 60tyś km)
- zużycie paliwa - takie samo, albo niezauważalnie niższe.