Gazem cieszyłem się tylko kilka dni, zatankowałem gaz do pełna, wyzerowałem licznik i obserwowałem ile km przejade. Zapalały się tylko 3 z 4 diód na wskazniku gazu.
Przy moich potrzebach: do pracy i z pracy ok. 12km dziennnie + czasem jakis wyjazd do sklepu itp, słowem typowa jazda miejska - przejechałem niecałe 200km na butli w kole zapasowym (Stako poj. 43 L.). Raczej mało.
Póżniej było już tylko gorzej, zatankowaem jeszcze raz, i tym razem dobiłem wiecej gazu, zapaliły się 4 diody - pełna butla

Niestety okazało się że po samoczynnym przełączeniu na gaz instalacja po kilku kilometrach zaczynała piszczeć, i nie przestawała dopóki nie przełaczyłem na benzyne.
Ostatnie dni jazdy były takie że gaz w ogóle się już nie włączał samoczynnie, wiec ja go też nie włączałem.
Umówiłem się na serwis w stacji która prowadzi BRC, (okazuje się że niewielu serwisuje BRC). Po podłączeniu komputera serwisant stwierdził że mam nieprawidłowe ciśnienie ok 4 atmosfer zamiast 1,5 (być może Bar, nie pamietam) i nie da sie regulować.
Diagnoza: reduktor do wymiany. koszt 550 PLN za oryginał lub 450 za STAG.
Przy czym oryginalny reduktor przewidziany jest do silników do 160 KM, a STAG do silników do 250 KM.
Telefon do brata, poprzedniego właściciela samochodu, okazuje się że reduktor niedawno był wymieniony i to w serwisie na oryginalny, a więc przejechał tylko 10 tys km. i padł.
1. Czy mieliscie podobne doswiadczenia z reduktorami?
2. Czy warto kupić zamiennik?
3. A moze ktos juz wymieniał membrane samodzielnie? jest to do zrobienia? kupienia?
Będę wdzięczny za wszelkie porady.
Radek