Praktycznie od początku mam z nim problem, a dokładnie chodzi o mocne falowanie obrotów w granicy 2500obr/1000obr po czym powoli zjeżdża do 800 lub do 0. Podczas ruszania z parkingu (po nocy) najczęściej, żeby mi nie zgasł muszę w miare szybko ruszyć. Obroty falują najbardziej też przy zatrzymywaniu sie na parkingu... wtedy to już wjeżdżają na 2500obr i chwile się utrzymują na tym poziomie po czym powolutku opadają do 800. Drugą sprawą (i o wiele bardziej irytującą i niebezpieczną) jest to, że silnik gaśnie przy redukcji biegu np. przed zakrętem lub przy dojeżdżaniu do świateł. I to nie zawsze bo jeśli przed zmianą biegu zwolnie np. do 30km/h to nie zgaśnie a jedynie obroty mocno spadają. Z kontrolek to świeci mi się ABS, ale to pompa do wymiany, Check się nie świeci. Występuje to na gazie jak i na benzynie.
Z rzeczy które były wymieniane/robione to:
-akumulator (rozładował się na maksa bo źle było dokręcone przy alternatorze)
-czyszczona przepustnica
-wymieniony rozrząd
-filtr powietrza
-świece
-olej
-płyn chłodniczy
Poratujcie, bo już nie mam sił na to gaśnięcie i falowanie, a chcę tylko ze spokojem jeździć, nic więcej nie oczekuje od tego samochodu.

