Stałem się szczęśliwym (póki co

Ostatnio pojawiły się dziwne problemy mianowicie w przypadkowych momentach spalanie skacze - np. jadę sobie spokojnie 120 na tempomacie spalanie ok 7-8 na 100, a tu nagle bum spalanie idzie do 14-16 l na 100 i. Czasami utrzymuje się to na tyle długo, że zapala się check engine, a czasami tak mi się wydaje, że nie zdąży się zapalić, bo sytuacja sama się uspokaja po jakiś 15-20 minutach.
Jak już check się zapali, to sam po jakimś czasie gaśnie - najczęsciej dzień lub 2. Komputer pokazuje błąd 1 sondy lambdy, uboga mieszanka, co by się zgadzało, ale jakby lambda była uszkodzona to czemu sam by check znikał i spalanie wracało do normy?
Widziałem sporo filmików w necie wskazujących na takie ustrojstwo jak zawór odpowietrzania zbiornika paliwa (EVAP), który to potrafi się zaciąć w pozycji otwartej, a powietrze z niego idzie prosto w dolot, przez co sonda go nie widzi i głupieje. Może pod wpływem tych filmików wydaje mi się, że problem się częściej pojawia jak wskazówka paliwa jest poniżej połowy.
Dodatkowo mam wrażenie, że silnik jest aż nadto mułowaty poniżej 4000 obrotów, a potem nagle dostaje kopa.
Ktoś może spotkał się z czymś podobnym i potrafi coś poradzić?

Pisze zanim włożę łapki w ten EVAP, bo był już wymieniany i jest zgrzany na ciepło więc jak już ciachnę wężyk żeby sprawdzić to musze wymienić
