Sprawa rozwiązana. W sobotę zaprosiłem majstra z porządnym komputerem, ja na ELM nic nie widział, On znalazł mi 14 na samym silniku, skasował, próba startu, dalej nic. Przyniósł PLAKa i mówi, że bez tego nie pójdzie. Odkręcił rurę dolotową od filtra powietrza (tak jak ja wcześniej, bo tamta jest zagrzebana i trzeba by wyciągnąć aku, albo nurkować pod autem) i zaczął "lać" plaka, ja kręciłem. Po dłuższej chwili zaczynało go brać, pompa i jeszcze raz start, znowu lepiej, za 3-4 razem zagadał, kolejnym razem zaczął pracować, ale po odstawieniu plaka gasł. Dopiero jak udało się założyć rurę dolotu na obudowę filtra i nie zgasł, na pracującym silniku odpowietrzył wtryski na przewodach wysokiego ciśnienia kluczem i zrobione. Mówił, że jak nie zagada, to można odpowietrzać do usranej śmierci, bo cewki (?) na wtryskach się nie otworzą i nie puszczą paliwa. Na koniec wykasował nowe błędy i tyle. Zużył do tego...uwaga...1,5 dużego PLAKa! Ja próbowałem metodą "psik psik" - tak jak na filmach z YT, bo nigdy tego nie robiłem i ostrzegali, że może dupnąć. Mechanik mówił, że w sytuacjach awaryjnych (jak nie ma sprzętu pod ręką) plak jest ok, bo raczej nie da się przesadzić, co innego samostart. Po akcji, cały dzień wietrzenia garażu, mimo podniesionej bramy!
Problem, który chciałem wyeliminować wymianą świec, czyli nierównej pracy silnika na zimnym pozostał.
Co do przepustnicy, była wymieniana, a klap w kolektorze nie ma - dawniej miałem spore problemy z dolotem. Na końcu okazało się, że turbina.
Dzięki za zainteresowanie i pomoc!
