Otóż jakieś dwa tygodnie temu przechodziłem przegląd po 60 000 km, zgłosiłem uwagi, które miałem co do mojego pojazdu. Zgłosiłem problem przy jeździe autem i hamowaniu = bicie kierownicy. Przy hamowaniu od 60km/h, kierownica bije. Podobnie jest przy jeździe np. autostradą przy jeździe od 100 do 120 kierownica bije jak szalona, dlatego też wyższej prędkości nie ma po co w ogóle osiągać.
Mój problem polega na tym, że usterka była zgłoszona do serwisanta, który przyjmował zlecenie, oczywiście otrzymałem informacje, że trzeba wymienić klocki hamulcowe i tarcze bo to na pewno ten problem. Oczywiście dla mnie to trochę lanie wody, mało się znam na mechanice, ale wydaje mi się trochę, że jest to delikatne nabijanie w butelkę, zważywszy na to, że klocki kosztowały mnie 350 zł, a tarcze (po informacji od mechanika i serwisanta były dobre), mogły mnie kosztować przynajmniej 700 zł + plus koszty samego serwisu.
Bardzo proszę o informację, w jaki sposób mogę się odwołać od tego serwisu, po sugestii serwisanta przejechałem 200 km, nawet teraz to już z 900 i kierownica bije jak przed serwisem.
Drugie pytanie, brzmi czy jak się do nich zgłoszę telefonicznie to czy będę musiał płacić za rbh mechanika, który jeszcze raz będzie oglądał auto.
Bardzo proszę o jakieś sugestie i z góry przepraszam jeśli problem nie jest w waszej gestii...
