Jeśli w naszym lacetti czasem włącza się ABS przy lekkim hamowaniu, dodatkowo po dłuższej jeździe z większą prędkością zapala się kontrolka ABS, a wykresy prędkości z programu ChevroletExplorer wyglądają mniej-więcej tak:


To prawdopodobnie nasza koronka ABS (pierścień zębaty), wybrał wolność i pękł:

W takim wypadku musimy zaopatrzyć się w nową koronkę (np. TRISCAN 8540 21401):

I zestaw narzędzi + ew. ściągacz sworzni kulistych.
Dobrze jest dzień wcześniej spryskać wszystkie śruby, nakrętki, gwinty preparatem penetrującym.
Będzie bez foto i dokładnych rozmiarów kluczy, ponieważ nie robiłem zdjęć podczas pracy.
Zaczynamy od podniesienia i zabezpieczania samochodu i odkręcenia koła.
Potem jedna osoba naciska hamulec, druga odkręca nakrętkę centralną przegubu. Wyciągamy nakrętkę wraz z podkładką.
Teraz odkręcamy i ściągamy końcówkę drążka kierowniczego, śrubę zabezpieczającą sworzeń dolny.
Odkręcamy także nakrętkę łącznika stabilizatora (tutaj zalecam odkręcenie dolnej nakrętki – na 4 demontaże łącznika, góra zawsze trzymała do tego stopnia że trzeba było ciąć, dół dało się odkręcić z większym lub mniejszym oporem). Łączniki firmy CTR lub GM, mają od strony gumy miejsce na klucz którym kontrujemy (w niektórych jest torx/imbus na końcu gwintu).
Łącznik „uwalniamy”, (podnosząc całego McPersona lub lekko naginając stabilizator) i obracamy go w stronę silnika żeby nam nie przeszkadzał.
Teraz demontujemy dolny sworzeń – tutaj jest kilka sposobów. My najpierw wbiliśmy klina w nacięcie na zwrotnicy żeby lekko poruszyć, a potem za pomocą małego podnośnika słupkowego piasta w górę , a dolny wahacz w dół za pomocą odpowiedniej „brechy”/łoma + kilka uderzeń młotka. Tu trzeba uważać bo czasem lewarek lubi wyskoczyć, przy okazji łamiąc co ma po drodze - palce, ręce, itd.
Teraz gdy wszystko mamy już wolne, nakręcamy centralną nakrętkę przegubu (bez podkładki), ale tak, żeby zostało kilka/kilkanaście mm luzu pomiędzy piastą a nakrętką. Dobieramy odpowiednią nasadkę tak, aby zaparła się ona o nakrętkę (która ZTCP jest z wbudowaną podkładką), a jednocześnie nie pogięła blaszanego zabezpieczenia na końcu nakrętki (chyba była to nasadka 22 lub 24 ale już nie pamiętam), i po lekkim wysunięciu półosi z skrzyni (uwaga żeby nie wyskoczyła, bo będzie czekać nas sprzątanie garażu i dolewanie oleju do skrzyni ! ) uderzeniami młotka próbujemy wybić przegub z piasty jednocześnie druga osoba musi trzymać półoś z całym McPersonem lekko wysuniętą ze skrzyni (żeby cała półoś miała miejsce gdzie „iść” podczas wybijania) . Nie zalecam uderzania bezpośrednio w przegub (bez nakrętki), bo jest on dość miękki i łatwo go sklepać (mi niestety się to przydarzyło, na szczęście na końcu jest stożek, więc kilka ruchów pilnikiem i nakrętka znów pasowała, gwint nie ucierpiał).
Teraz jeśli nam się udało i przegub wyskoczył z wieloklina w piaście jesteśmy prawie w domu

Jeśli nie, to odkręcamy zacisk hamulcowy, wyciągamy klocki, odkręcamy jarzma (jak to zrobić opisałem w manualu dot. wymiany tarcz i klocków ), miejsce styku wielowpustu z piastą po wykręceniu nakrętki spryskujemy penetratorem. Odpalamy palnik i grzejemy piastę (co jakiś czas kontrolując temp. piasty od strony silnika (bo tam jest łożysko, które nie przepada za wysoką temperaturą), potem znów możemy spryskać miejsce styku penetratorem, nakręcamy nakrętkę + nasadka i porządny młotek (dobre kilka kg

Mi tutaj zeszło ok. 1h…

Teraz jeśli już półoś jest uwolniona od piasty, stary pierścień zbijamy/ściągamy (mój od drgań sam się poluźnił i zdjąłem go palcami), porównujemy wymiarami z nowym, i odkładamy - na razie nie wyrzucamy, bo jeszcze nam się przyda

Miejsce gdzie był poprzedni pierścień czyścimy z rdzy i wżerów papierem ściernym, ew. lekko pilnikiem. Oczyszczone miejsce spryskujemy WD-40 (można „liznąć” smarem, ale jeśli pierścień będzie luźny, to po smarze może się przemieszczać – WD40 nie jest aż takie tłuste), a nowy pierścień podgrzewamy (z mojego po chwili grzania zaczęła spływać „farba”, więc odpuściłem dalsze grzanie

Gdy pierścień będzie na swoim miejscu, przegub wkładamy w piastę i sprawdzamy czy czujnik pokrywa się z koronką, jeśli tak to dobrze, jeśli nie korygujemy położenie koronki.
Teraz wszystko składamy „do kupy”, pamiętając o odtłuszczeniu tarczy, i na końcu zaklepaniu zabezpiecznia na nakrętce centralnej.
Cieszymy się z dobrze wykonanej pracy i zaoszczędzeniu dobrych paru PLN (w ASO nie kupimy koronki - jest ona dostępna z całym przegubem, cena - trzycyfrowa

