Forum Chevrolet Team Poland

Witam!
W mojej Captivie 2.0 VDCI 127KM "bije" kierownica przy wychodzeniu z zakrętu. Bez różnicy czy są założone opony letnie czy zimowe. Podejrzewam piastę albo łożysko McPersona. Co o tym sądzicie? Ktoś miał coś takiego i wie jak pozbyć się problemu?

albo sworzeń wahacza.

Sworznie wymienione ok 2 mc temu. Zapomniałem jeszcze dodać, że przy jeździe na wprost kierownica skręcona jest delikatnie w lewo. Nie jest to wina zbieżności - sprawdzona i jest ok.

no to gumy na wahaczach. Trzeba wjechać na szarpaki i sprawdzić całe zawieszenie.

Powiem szczerze, że większość jazd próbnych Captivami wykazywała takie zachoeanie czyli mniejsze lub większe bicie podczas obracania kierownicą podczas jazdy. Wydaje mi się, że może to być maglownica lub krzyżaki na wałku kolumny kierownicy.

U mnie kiedyś w HR-Vce też biło kierownicą w jeździe po łuku. Nie wiedziałem co to było dopóki pękła półośka. Na szczęście było to kilkanaście km od domu i trochę pomęczyłem haldexa wracając do domu. Przy przeglądach nic wcześniej nie wykryto bo zmęczenie materiału okazało się w miejscu zamontowania na półośce gumy niwelującej drgania. Wiem że honda to nie Chevy, ale może to dobry trop.

Rozumiem, że waszych przypadkach bicie było non stop kiedy kierownica była skręcona. U mnie jest tak, że jeżeli jadę na łuku i nie ruszam kierownicą to nic nie czuć, problem pojawia się dopiero jak prostuje koła. Gdybym jeździł bez przerwy po okręgu i nie ruszał kierownicą nic by nie było czuć i tak samo przy jeździe na wprost nic nie bije, jest „tylko” delikatnie skręcona kierownica w lewą stronę.

No nie wiem czy każda tak ma, jeździłem paroma (głównie po lifcie) i takiego efektu nie zaobserwowałem. Jeśli zawieszenie jest sztywne to wedlug mnie swiadczy tylko o jednym....o powypadkowości auta i wtedy ogromnie ciężko to przywrócić do stanu porzadanego.

Filip_Captiva pisze: ↑

17 mar 2020, o 02:08

U mnie jest tak, że jeżeli jadę na łuku i nie ruszam kierownicą to nic nie czuć, problem pojawia się dopiero jak prostuje koła. Gdybym jeździł bez przerwy po okręgu i nie ruszał kierownicą nic by nie było czuć i tak samo przy jeździe na wprost nic nie bije, jest „tylko” delikatnie skręcona kierownica w lewą stronę.

U mnie było dokładnie tak samo, na samym łuku prawie nic nie czuć, dopiero przy wychodzeniu z łuku było delikatne popukiwanie kierownicą, w przeciwną stronę do skrętu (tak ok. 1 na sekundę, przy ok. 50-60km/h)
Później na prostej przy ruszaniu ze skrzyżowania był "brzdęk" i po półośce.

Ja bym sprawdził górne łożyska w McPhersonach. Może któreś jest zatarte.