Forum Chevrolet Team Poland

Witam.
Mam kolejny problem z moim Chevrletem(Captiva 2.0 diesel 150KM/2007r).
Otóż zauważyłem brak mocy gdy samochód pracuje na niskich obrotach. Nie wiem jak to opisać dokładnie ale sie postaram. Otóż gdy odpalam samochód i ruszam np. pod górkę muszę ostro mu dać w dechę abym mógł zmienić bieg na wyższy. Gdy ruszam normalnie i zmieniam bieg gdy obroty spadają to po prostu jest dziura w gazie i samochód muli. trzeba znów redukować do jedynki i dać mu w deche by jechać dalej. Podmieniłem przepływkę gdyż początkowa diagnoza mechanika była taka.Dobrze że nie kupiłem nowej(400zł) bo podmianka nic nie dała. Komputer nic nie pokazuje . Mechanik mówi że trzeba sprawdzić ciśnienie na tłokach bo silnik nierówno pracuje. Może wtedy ustalimy czy to przyczyna mechaniczna czy elektryczna. Miał ktoś z was podobny problem? jeżeli tak proszę o opinie. Jeżdżę Chevroletem 3mies. i zaczyna mi się to nie podobać
Pozdrawiam.

Captiva jest znana ze swojej mułowatej dwójki. Mam pod domem 50m płaskie, zakręt i pod górkę i jak dobrze się nie rozpędzę na 1. biegu na tych 50m, to jak wrzucę 2, to też się dławi w połowie podjazdu i muszę redukować na 1. Węże turbo sprawdzone czy nie bierze gdzieś lewego powietrza? Ciężko stwierdzić nie mając porównania, jaką auto powinno mieć moc, co jest normalne, a co już kwalifikuje się jako usterka...

No ale skoro nierówno pracuje, to coś jest nie teges...

Jeśli nie równa praca to skłaniałbym się ku wtryskom.Jednak znając moją "Captivę",ten sam model tylko automat i 2008 rok.Spróbował bym sprawdzić skrzynkę bezpiecznikową,możliwe zaśniedzenie w płytce pod bezpiecznikami.U mnie to było i po wyczyszczeniu dokładnym problem znikł.Jeśli był podpięty pod kompa to uważam że pedał gazu jest ok.Rozumiem że żadne kotrolki się nie świecą.

Nic sie nie swieci. Zaslepiłem nawet EGR-a na pewnien czas by sprawdzić czy czasem ten zawór nie robi zamieszania. Nie jezdziłem nigdy Captivą wiec porównania nie mam ale wydaje mi sie że nie jest z moim samochodem wszystko w porządku . Ponadto zawsze stosowałęm pewien sposób , który przy Captivii mnie zawiódł. Otóż mając diesla w manualu można zrobić pewien sprawdzian. Wrzucając 1szy bieg ,nie dodając gazu samochód powinien sam jechać i dać sobie radę . Captivii wystarczy małe wzniesienie do takiego testu i silnik gasnie. Diesel powinien tak sobie sterować obrotami silnika by spokojnie utrzymać napęd w takiej sytuacji. Czyż nie tak? Kolega zbigniewo piszesz o bezpiecznikach. Masz na mysli wszystkie bezpieczniki czy jakieś konkretne jesli możesz podpowiedzieć.

Zrobiłem dzisiaj ten test i jest tak jak mówisz, wjedzie pod górkę, do garażu po dość stromym podjeździe też daje radę, więc coś u Ciebie jest jednak nie tak.

Ja bym odkręcił i zobaczył jak wygląda przepustnica, to jest akurat jedna niewielu łatwo dostępnych rzeczy w tym silniku... Ale jak zaślepiałeś egr, to pewnie to też sprawdzałeś...

Ale w dieslu nie ma przepustnicy

Nie wiem, może fachowo się to inaczej nazywa...

https://archiwum.allegro.pl/oferta/prze ... 61576.html

Przed kolektorem, jest tam taka klapka ruchoma. Wiem na 100%, bo sam rozbierałem w zeszłym roku.

Ta klapa, ma tylko dwie pozycje: Otwarta i zamknięta, a służy do gaszenia silnika

Ale co by nie gadać jest to rodzaj przepustnicy. Przepuszcza albo nie przepuszcza.

nie ma przepustnicy, obroty zwiększają się poprzez zwiększenie dawki paliwa na wtrysku

Jak zwał tak zwał, wszędzie w nomenklaturze szrotów występuje pod nazwą "przepustnica"... Czyli jak ten element się nazywa? Klapa gasząca?

Czy zabrudzona lub niesprawna, nie w pełni otwierająca się klapka mogłaby powodować podobne objawy? A czujnik map?

To wiadomo ale definicja przepustnicy nie oznacza urządzenia do zwiększania obrotów. W tym dieslu taka przepustnica służy do gaszenia silnika. Oczywiście w potocznej nomenklaturze przyjęto, że przepustnica jest w silniku benzynowym a klapy gaszące w dieslu. Ale widać, że w handlu też używa się określenia przepustnica.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przepustnica

Przepustnica w 2,0vcdi jest. Znajduje się na niej więcej z przodu silnika mniej więcej na środku od strony chłodnicy. Dostęp łatwy. Żeby sprawdzić jej sprawnoś wystarczy odkręcić opaskę i zdjąć turę gumową. Ręką poruszać klapke. Jeżeli nic nie haczy i ładnie chodzi to jest OK. Przepustnice tego typu bardzo żądło się psują. Wiem bo sam przerabiałem ten temat.

Kurcze nie sprawdzałem tej tzw. przepustnicy. Za tydzień wróce do domu ( jestem w delegacji) to z czystej ciekawości sprawdzę jak sie ma u mnie ta część. Mysle jednak że nie ma ona nic wspólnego z obrotami silnika zwłaszcza gdy zanik mocy jest tylko przy niskich obrotach. Skoro tzw przepustnica tylko otwiera sie i zamyka to efekt braku mocy był by na każdym biegu a nie tylko gdy ruszam lub redukuje. Może ktoś jeszcze ma jakieś pomysły.....

przycinające się łopatki turbiny?

inne oznaki takiego zjawiska? jakieś odgłosy czy coś . turbina jest w dość mało dostępnym miejscu wiec cieżko ją zdiagnozować "na oko".

Możesz odkręcić 3 czy 4 śrubki, zdjąć węże i sprawdzić palcami luz, a lusterkiem albo zdjęcie zrobić komórką zobaczyć jak wyglądają łopatki.

Ja bym naprawdę sprawdził porządnie szczelność węży.

niemożna sprawdzić na oko, można palcami je poruszać po zdjęciu węża dolotowego. Objawy będą takie, że przy dodaniu gazu łopatki nie zmienią wystarczająco szybko kąta nachylenia przez nagar zgromadzony przy łopatkach i będzie większa dziura. Przy nieszczelności kopciłby na czarno z powodu złej dawki ( oczywiście bez dpfa) i gwizdałoby niemiłosiernie jak odrzutowiec ( sprawdzone w octavii tdi)

A w tej turbinie jest zmienna geometria?

http://www.motodiesel.pl/silniki/3029-s ... -vcdi.html

Teraz chyba wszystkie samochody z turbiną mają zmienna geometrię łopatek.

dzięki, ciekawe opinie pod artykułem

Przemo 88 dzieki za link . Po przeczytaniu artykułu mam pewne przemyslenia ....

Jedną z nie wielu przypadłości tego silnika jest falowanie na wolnych obrotach doprowadza to do poczucia jakby auto się trzęsło,powodem tego jest niedopracowane oprogramowanie . Jednostka 2.0 VCDI współpracuje z problematycznym filtrem cząstek stałych DPF. Zwłaszcza w jeździe miejskiej może dojść do nagromadzenia się sadzy wewnątrz DPF-u co w konsekwencji prowadzi do spadku mocy silnika oraz kosztownej naprawy.

Otóż posiadam falujące obroty ,zwłaszcza na zimnym silniku. gdy motor popracuje kilka minut problem znika.
2ga sprawa to spadek mocy.Skoro piszą że filter PDF w tych modelach to zmora to może to mój problem dziury w gazie? Męczy mnie tylko fakt że gdy podpinam Captive pod komputer i sprawdzam zużycie filtra to jest tylko 3% wiec wydaje sie że z filtrem wszystko ok . Kurcze już nie wiem co mysleć

może się z kimś umówić co ma podobną i porównać?

W czasie regeneracji filtra obroty nie falują, tylko stale się utrzymują pod 1000. Dodatkowym symptomem, który trudno przegapić to praca wentylatorów chłodnicy, dodatkowo jest włączone ogrzewanie tylnej szyby, też możesz sprawdzić. Jeżeli chodzi o problemy z mocą, to faktycznie ludzie raportują, że takie symptomy mogą występować, ale np. ja nigdy przez 2 lata (nawet jak filtr miałem zapchany) nigdy nic takiego nie zauważyłem, ani podczas normalnej jazdy, ani podczas regeneracji. Jak wygląda poziom oleju - wzrasta?

Jeżeli chodzi o te 3% to jest to wskazanie po podłączeniu do komputera silnika ze starym firmware. Wskazania są od 0% do 6%, gdzie 6 to początek procesu regeneracji. 3% więc jest zapełniony w połowie, z tym że to nie jest tak, że sprawdzisz zapełnienie raz, ta wartość zmienia się dynamicznie na bieżąco.

Polecam aktualizację firmware w aso - nie chce mi się szukać faktury, ale z pewnością poniżej 100zł i wtedy wskazania są bardziej "ludzkie" od 0% do 90%, gdzie 90% to początek regeneracji. Nie wiem jak jest dalej z %, bo nigdy nie przerywałem regeneracji, a wypalanie po osiągnięciu progu procentowego miałem tylko raz. Tak, to zawsze po przekroczeniu 1250km.

Reasumując dla mnie to nie wygląda absolutnie na problem z filtrem, a przynajmniej nie tylko. A jak konkretnie falują te obroty? W jakim zakresie?


Jeszcze jedno. Nieskromnie powiem, że przeczytałem naprawdę sporo internetu pod kątem DPFa i w sumie, to pierwszy raz spotykam się z czymś takim...

"falowanie na wolnych obrotach doprowadza to do poczucia jakby auto się trzęsło,powodem tego jest niedopracowane oprogramowanie"

No i wyjasniło sie.Niestety w moim przypadku nie jest to nic dobrego . Mówiąc w skrócie padł motor. Rozleciał sie wałek rozrządu i co za tym idzie całe badziewie które go otacza. Po wstępnych oględzinach koszt naprawy to ok 3tys zł. Zdam dokładną relację co padło gdy odbiorę samochód z warsztatu.