Z większością się zgodzę. Ale 7stopni to średnia dobowa.
Rodzaje zimowej to: na błoto pośniegowe i na śnieg kopany.
Na błoto deszcz zimowa sprawuje się podobnie w zimie jak wielosezonowka. Wg mojego doświadczenia w mieście gdzie nie ma kopanego śniegu. Jak jest lód i nachylenie, wyslizgany śnieg, to obojętne. Obie mają problem.
Jak przyjdzie lato to wielosezonowka jest ok do normalnej jazdy w tym trasa. Jak chcemy dynamicznie, to wielosezon jest za miękki. Uczucie pływania na łukach i nawet wyrywanie lameli.
Jak przyjdzie deszcz to zima i wielosezon mają problemy, niezależnie od temp. A szczególnie paroletnie nawet z dobrym bieżnikiem.
Jeszcze dodam, że słyszałem o niemieckiej praktyce: cały rok na zimie i wywalanie co 2-3 lata.
Ostatnie: linkowałem ciekawy artykuł w odpowiednim dziale. Zaskakujące wyniki.
Problemem zawsze pozostanie obiektywne źródła tego co czytamy i wnioski teoretyczne.
A i ewenement to te letnie opony z homologacją zimową. Kolega ma chwali. Ciągle podpytuje jak po czasie. Mówi że ok. Ale tam nie szukał bym obiektywizmu.

Osobiście mam 2 kompl ale cały czas łamię się, co kupię jak stare padną.
Pytanie gdzie i ile jeździmy.
Bo może być tak, że opony nigdy większego śniegu nie zobaczą, zestarzeją się mając spoko bieżnik, i wywalona kasa na 2 komplety starych sparciuchow.
A koszty wymiany i przechowania...