Nie ma co się obawiać instalacji gazowej, to nie są lata kiedy samochodami były archaiczne fiaty czy polonezy, a instalację "na śrubę" regulował średnio-ogarnięty niedoświadczony w temacie gazu fachowiec i potem pojawiał się szereg problemów podczas użytkowania. U mnie w domu odkąd pamiętam były samochody zasilane gazem, nigdy nie mieliśmy problemów na tyle poważnych, że aż uniemożliwiających eksploatację.
Jeśli masz zamiar jeździć w trasy, to gaz moim zdaniem obowiązkowo. Przy aktualnych cenach paliw wychodzi najbardziej ekonomicznie. Jedyne co dla niektórych jest uciążliwe to dystanse na zbiorniku - w Malibu nie poszalejesz pod tym kątem - maksymalny jaki uda się zamontować żeby nie podnosić znacząco podłogi bagażnika to 53 litry, z czego gazu zatankujesz 43 (80% pojemności). Tak więc dieslem w trasie przejedziesz 1000km, a na LPG 400km. Na szczęście żyjemy w Polsce a nie na wschód za bugiem, i tutaj na każdej praktycznie stacji mamy możliwość tankowania gazu.
W mieście spalając 13 - 14 litrów przejazd Malibu będzie kosztował niecałe 40zł/100km, w trasie na ekspresówkach spokojnie zejść można do 10 - 11 litrów (ok. 30zł/100km), a przy delikatnej jeździe udało się zejść do 9,5 litra, ale to nie jest normalna jazda (max 90km/h - tempomat cały czas). Do tych wyników trzeba dodać oczywiście benzynę, ale o tym poniżej. Samochód pojemność swoją ma, więc i spalić paliwa musi - tego nie oszukasz. Dużo oczywiście zależy od stylu jazdy.
Kwestia przełączania z benzyny na LPG uzależniona będzie od tego, czy samochód jest garażowany oraz temperatury która zostanie ustawiona przez fachowca (z reguły jest to 40 stopni). Jeśli samochód jest garażowany i będzie wyjeżdżał codziennie "rozgrzany", to nawet przy dużym mrozie przełączenie powinno nastąpić po przejechaniu 1,5 - 2 km. Latem ten dystans skraca się do kilkuset metrów. Nigdy tego super dokładnie nie liczyłem, ale średnio trzeba przyjąć ok. 0,5 - 1 litra benzyny na 100km.
Malibu używany przez mojego ojca od 7 lat na LPG. Zakup benzynowego był świadomy i konkretnie podyktowany chęcią zamontowania LPG - miał sporo jeździć bo ojciec pracował wtedy w placówkach dyplomatycznych, więc czekały go częste trasy do polski. Niestety życie pisze różne scenariusze, nie zawsze takie jakbyśmy sobie zakładali, więc finalnie samochód przez ten czas przejechał skromne 36 tys. km. Początkowo były drobne problemy z regulacją, ale to wina warsztatu montującego (zabawy z emulatorem ciśnienia paliwa, błędy związane z mieszanką po zmianie paliwa gazowego z letniego na zimowy). Od kilku lat spokój, jedynie przeglądy i wymiana filtrów. Instalacja BRC Sequent 32 OBD.
Przygotowanie przed montażem to głównie świece zapłonowe, które oczywiście można wymienić jeśli mają znaczny przebieg. Reszta należy do montażystów, oni powinni podłączyć komputer i sprawdzić błędy w silniku, ewentualnie przeprowadzić badanie czystości spalin.
W kwestii opłacalności mogę powiedzieć jedno. Przez dwa lata swoim Orlando przejechałem 35 tysięcy km, a ostatnio przebiegi miesięczne miałem w przedziale 2500 - 3000 km. Gdybym miał tankować benzynę zamiast gazu, to byłbym w tym czasie smutnym człowiekiem.
