Post
autor: bluzgiger » 18 sty 2019, o 00:57
a więc tak. Wyjąłem wszystkie świece i przeczyściłem - raczej nie tutaj leży problem. Po drodze odkryłem, że przewód wychodzący z lewej części bloku silnika jest przetarty i przerwany, polutowałem w nadziei, że to rozwiąże mój problem -niestety. Przejrzałem resztę kabli, wszystko OK, ale... Zauważyłem nowe zjawisko. Na zimnym silniku samochód chodzi jak czołg, wydaje dziwne dźwięki, przy małym gazie dławi się, falują obroty. Przy rozgrzanym problem powiedzmy, że mija. Silnik chodzi równo, rzadko szarpie. Skasowałem błędy, odpaliłem silnik na ciepłym i co ciekawe, przez ok. 30 sekund chodził jak traktor, później wywaliło chceck i silnik wrócił do "normalnej" pracy. Wychodzi na to, że problem tkwi w jakimś czujniku i samochód go po prostu rozłącza po chwili. Tylko jakim? błąd wskazyuje na sondę Lambda, którą wymieniłem...