jako ze zrobilo sie cieplej trzeba odpalic klime, okazało sie ze po roku od nabicia chłodzi jak tegoroczna zima tj. jest ale jej nie ma.
pojechałem do nabicia, w miedzyczasie mechanik stwierdził ze przewód biegnacy od sprezarki do chłodnicy posiada oleisty nalot - mechanik stwierdził rozszczelnienie zakucia.
teraz pytanko, przerabiał ktos podobny temat??
auto 2007/08 rok laczek 1.4
patrzac na allegro ww. przewody mozna kupic od 50-150zł (uzywki) - o nowy nawet nie pytam.
koszt poprawy zakucia od 100-400zł (obecnego przewodu)
w ciagu roku nastapił ubytek czynnika ok 50%, zastanawiam sie czy wymieniac toto czy olac i jezdzic co roku na dobicie...
kolejna sprawa - rozumiem ze ubytek czynnika nastepuje tylko gdy klima działa??
bo jezeli tak i tendencja do 50% ubytku/rok bedzie sie utrzymywac to sensowniej jest jezdzic co roku na dobicie niz wymieniac toto.
koszt przewodu 150zł + koszt wymiany ok 150zł + koszt nabicia 130zł
czyli jakby nie patrzec sa to kolejne 4 lata nabijania klimy
