W M300 pojawiły się niedawno 2 problemy:
1. W momencie puszczania hamulca nożnego lub opuszczania ręcznego słychać pojedynczy, wyraźny pisk z obydwu bębnów. Czy dobrze przypuszczam, że może to oznaczać konieczność wymiany sprężynek w bębnach? Mogą skrzypieć ze starości? Spark 8-letni, przebieg 62k, jeżdżony głównie w mieście (niby mało, ale regularnie i raczej agresywnie, więc dużo częstych hamowań i nie jest to chyba zatem kwestia "zastania"). Był w serwisie z tego powodu gdzie "wszystko przeczyszczono", ale problem powrócił już na drugi dzień, więc chyba pozostaje mi zająć się tematem kompleksowo samemu

2. Na "ścieżce" na rolkach lewy bęben hamuje dużo słabiej niż prawy (różnica ~40% zarówno na nożnym, jak i ręcznym, co powinno wykluczać kwestię odpowietrzenia układu). Rok temu serwis wymieniał zapieczone cylinderki z obydwu stron i płyn hamulcowy, więc te elementy bym wykluczył. A skoro nic nie dało wspomniane wyżej "przeczyszczenie wszystkiego" - próbować z wymianą samoregulatora? Czy rozsądnie będzie po prostu kupić nowe wszystko (szczęki, samoregulator, wszystkie sprężynki), żeby "odświeżyć" tył po tych 8 latach od nowości, czy to złe podejście?
Zamiast latać do mechaników, chciałbym spróbować podejść do tematu sam - kiedyś się wymieniało z dziadkiem hamulce z Matizie, więc podstawowa wiedza, rozsądek i świadomość jak to ogarnąć chyba jest

Dla formalności - z przednimi hamulcami nie ma najmniejszego problemu (zarówno z siłą, jak i rozkładem siły hamowania prawo-lewo), chodzi tylko o tył.
Będę wdzięczny za wszelkie rady
