Koledzy, mam chyba przeogromnego pecha. Moje szczęście trwało 150km. Teraz Cruze zaczął chodzić jak traktor (na wolnych obrotach tego nie słychać ale czuć lekkie drgania samochodu). Przy delikatnym dodawaniu gazu, na prawdę z wyczuciem, jest OK. Gdy jednak próbuję dodawać gazu normalnie to przerywa i nie da się ujechać nim. Sprawdziłem przed chwilką świece - ładne ceglaste, wsadziłem dla testu inne i to samo.
Czy macie pomysł co to może być?
Próbowałem z kolegą podłączyć się komputerem ale zdaje się, że jego moduł padł i nie chce się skomunikować z niczym innym jak komfort.
Objaw pojawił się dokładnie w momencie gdy podjechałem do sklepu, zgasiłem samochód, wróciłem po 10 minutach, odpaliłem i się zaczęło... Żeby nie było: jeżdżę na benzynie obecnie. Byłem dzisiaj u gazownika na regulacji mapy gazu, ale gazownik podłączył się pod gaz, nie komputer silnika. Wracając od niego było OK na gazie. Teraz i na benzynie i na gazie jest tak samo... Nie ważne czy ciepły czy zimny.
Szczerze powiedziawszy jestem załamany...
