PortalNet pisze:
a co do spiłowywania rant piasty to zaskoczyles..tyle osob wymienialo tarcze i nikt nigdy na zadnym forum nie pisal o tym..widac chyba jezdza na niedociśniętych tarczach
ciekawi mnie czy tylko w Bosch tak jest czy takze w TRW, ATE itp
Nie wiem na czym jeżdżą inni. Być może część "doniesień" o biciu tarcz lub ich przedwczesnym powichrowaniu po wymianie ma pokrycie w niezdiagnozowaniu problemu, który opisałem.
U mnie wystąpił problem, więc go wytropiłem i rozwiązałem. Identycznie było u MIDO.
Temat opisałem wówczas dość obszernie na Autokaciku i były osoby, które potwierdziły moje obserwacje.
Nie tylko tarcze Bosch wymagają tego manewru. Testowałem też inne tarcze, niestety nie pamiętam już producenta.
EDIT:
Znalazłem mój wątek z 2012 roku i przeklejam fragmenty dyskusji z Autokacika - mam nadzieję, że się koledzy nie obrażą za przytoczenie ich wypowiedzi i obrazka:
tdon:
Historia z mojego życia:
Po przebiegu ok. 70 kkm postanowiłem wymienić tarcze z powodu narastających wibracji pedału hamulca oraz drgań kierownicy podczas hamowania.
Padło na tarcze Brembo. Zdziwił mnie fakt, że problem nie do końca ustąpił, a wręcz po wakacyjnych wojażach powrócił ze zdwojoną siłą. Uznałem ,że musiałem je przegrzać podczas trzech tygodni na bałkanach (choć przebieg na nich rzędu 5kkm nie napawał mnie optymizmem) i ponownie wymieniłem tarcze, tym razem na Bosch. Tym razem hamulce od początku dziwnie "trzeszczały" przy niezbyt mocnym hamowaniu. Postanowiłem poważnie zająć się problemem. Pomiary z użyciem czujnika zegarowego wykazały bicia piast rzędu 0,03mm, a więc żadne. Przykręcone tarcze miały bicie 0,25 i 0,35mm...o dziwo stare tarcze Brembo (których nie zdążyłem wyrzucić) miały podobne bicia. Kolega mechanik zwróciił też uwagę na pozostałości miedziowanego smaru (którego używa podczas składania hamulców w celu ochrony przed korozją i zapiekaniem) pomiędzy płaszczyzną piasty i tarczy (jego zdaniem zazwyczaj smar zostaje dokładnie wyciśnięty podczas skręcania a u mnie zostało go sporo między płaszczyznami).
Pojawiła się teoria o tym, że zbyt mała "fazka" na zewnętrznej krawędzi piasty uniemożliwia prawidłowe osadzenie tarczy, która wnętrzem "kubka" nierówno opiera się na rancie i stąd to bicie. Temat zweryfikowałem powiększając kątówką (ostrożnie i z czuciem !!!) fazki na piastach do rozmiaru ok. 2mm x 45 stopni. Szlifowanie wykonałem po zapaleniu silnika i wrzuceniu 4. biegu, na wolnych obrotach, przykładając ostrożnie szlifierkę do obrzeża kręcącej się piasty. Efekt: praktycznie całkowita likwidacja bicia tarcz (pozostało 0,05 i 0,04mm). Hamulce pracują gładko i płynnie, zniknęło też nieznaczne U-O-U-O-U-O podczas jazdy - cały czas myślałem, że to wina opon.
Mam nadzieję, że mój problem został trwale rozwiązany, ale polecam sprawę uwadze kolegów, bo zagadnienie wydaje mi się mocno dziwne.....
kolega F_L_O_Y_D:
Niestety muszę przyznać koledze rację. Kupiłem tarcze brembo max i niestety biły, później padło na boscha i to samo. Opinie o tych maxach były takie że lubią się krzywić, dlatego też postanowiłem je wymienić, ale że nowe bosche krzywe także na początku. Oczywiście piasta przed montażem idealnie oczyszczona tarcza nachodziła gładko bez oporów. Myślałem że piasta jest już krzywa i byłem na wymianę do mechanika umówiony, ale szukając informacji o tym trafiłem na tego posta i muszę przyznać że się potwierdziło. Fazka na piaście jest bardzo mała, a na tych tarczach co miałem dość spora, dlatego też tarcza opierała się o fazę na piaście, a nie o całą jej powierzchnię. Musze przyznać że to jest niebezpieczne przy takim montażu, bo nie wiem czy by to wytrzymało przy awaryjnym hamowaniu z dużej prędkości. Te same tarcze pasują także do lanosa i lanos ma piasty z bardzo dużą fazą, dlatego też dziwi mnie podejście chevroleta że zrobił taką zmianę, a także podejściem producentów tarcz że niby tarcze pasują do danego modelu, a tak naprawdę nie pasują. Zrobiłem tak jak kolega i powiększyłem fazę na piaście. Teraz leży tak jak powinno. Należy bardzo uważać przy doborze tarcz do tego modelu.

- tl2t.jpg (269.47 KiB) Przejrzano 6159 razy
kolega arczibaldi:
Jak już pisałem kupiłem tarcze ATE i biły jak diabli. Następnie się znerwiłem kupiłem koreańskie za 60 zł sztuka , wyczyściłem piasty dałem smar miedziany następnie zebrałem go szmatką (smar zostaje w porach metalu i tak powinno sie robić co by nie rdzewiało) zamontowałem jest idealnie. Zrobiłem już 2 tyś i jest ok.
kolega Ociec:
Przepraszam, ale specjalnie nie ciąłem cytatu, aby łatwiej można było zrozumieć moją wypowiedź.
A więc w sobotę miałem wymienić w Aveo żony tarcze i klocki na przodzie. Zacząłem szukać zamienników, bo firmowe mają cenę z kosmosu.
I co się okazało. Są tarcze do lanosa i Aveo o dwóch symbolach katalogowych. Różnią się "tylko" o 1mm. wielkością otworu w tarczy.
Tak uważają sprzedawcy i wmawiają, że te o większym otworze pasują do obydwu marek i nikt nie ma tych z mniejszym otworem. To i ja zakupiłem takowe.
Poczytałem tu o problemach z montażem i porównałem tarcze sam.
I okazało się, że tarcze od Aveo mają inny system centrowania niż tarcze od lanosa.
W ąveo mniejsza średnica otworu tarczy Centruje się na wypuście piasty (tam gdzie centruje się koło). Tarcza natomiast ma sporo większą średnicę pod piastę.
W lanosie otwór w piaście jest wyluzowany, a tarcza centruje się na zewnętrznej średnicy piasty. Dlatego w lanosie jest tam faza i średnica jest dokładnie wykonana.
I tu jest jedyna różnica między tymi tarczami. Pozostałe wymiary są takie same.
Ja wykonałem te fazy i musiałem jeszcze obszlifować papierem ściernym średnicę zewnętrzną piasty bo nie mogłem tarcz założyć.
Teraz mogę zakładać tarcze zarówno od lanosa jak od Aveo.