[Aveo T300] Dla "zgazowanych" - odcięcie pompy paliwa.
: 18 kwie 2014, o 09:39
Witam.
Idea pomysłu jest prosta - podczas pracy silnika na zasilaniu LPG praca elektrycznej pompy paliwa jest zupełnie zbyteczna i należy ją wyłączyć przynajmniej z trzech powodów:
1. Pompa w Aveo pobiera dokładnie 6A prądu (czyli więcej niż żarówka reflektora) ... a nie musi.
2. Pompa pracując bezsensownie przez wiele godzin podlega naturalnemu zużyciu ... też nie musi.
3. Dość naturalnym grzeszkiem "zgazowanych" jest jazda z niemal pustym zbiornikiem benzyny. Po części rozumiem takie zachowanie, bo po co wozić zbyteczne ciężar w aucie, no ale wszystko do granic. Ma to szczególne znaczenie podczas jazdy w terenach górzystych, gdzie przy nachyleniu auta może dochodzić do zasysania przez pompę powietrza zamiast benzyny, co prowadzi do jej szybkiej śmierci.
Tak więc regularnie zaraz po zagazowaniu auta zawsze montuję przekaźnik odcięcia pompy paliwowej - tak zrobiłem też w moim T300.
Elektrycznie jest to przekaźnik czasowy typu "opóźnione wyłączenie" o czasie ok. 40 sekund (jest to konieczne ze względu na czas przełączania się sekwencji). Układ opóźniający przekaźnika jest zasilany wprost z cewki elektrozaworu gazowego przy filtrze LPG pod maską. Sygnałem wyjściowym jest styk bierny przekaźnika wykonawczego, którym przerwałem obwód cewki fabrycznego przekaźnika pompy paliwowej (przekaźnik typu 8430 znajduje się w środkowej części tablicy elektrycznej pod maską silnika, tuż obok bezpiecznika pompy paliwowej - opis jest na pokrywie skrzynki).
Ponieważ demontaż całej tablicy okazał się dość skomplikowany (bardzo krótkie wiązki przewodów pod skrzynką uniemożliwiają jej swobodne podniesienie lub chociaż obrócenie), zastosowałem manewr polegający na wyjęciu oryginalnego przekaźnika z jego gniazda, przyklejeniu go tuż obok na dwustronną taśmę klejącą, "podjechaniu" obydwoma końcami styku oraz jednym końcem cewki do stosownych otworów w podstawce przy użyciu giętkich mostków z wsuwkami i podłączeniu wyjścia przekaźnika czasowego do pozostałej "dziury" w obwodzie cewki.
Działanie układu jest następujące:
W momencie spełnienia warunków załączenia się instalacji LPG jest podawane napięcie na cewkę elektrozaworu. To samo napięcie jest podawane na przekaźnik czasowy, który rozpoczyna odmierzanie zadanego czasu. Jednocześnie odbywa się proces przełączania zasilania silnika na LPG (u mnie zamyka się on w 10 sekundach). Po odmierzeniu 40 sekund przekaźnik pobudza się i stykiem biernym rozłącza zasilanie pompy paliwowej. W przypadku przejścia silnika na noPB, ewentualnie awarii instalacji LPG albo przekaźnika czasowego, następuje zwolnienie przekaźnika i natychmiastowe ponowne załączenie pompy.
Przekaźnik czasowy wykonałem samodzielnie, zamykając go w małej plastikowej obudowie, która spokojnie mieści się pod pokrywą i została przyklejona tuż obok fabrycznego przekaźnika, ale można też odpowiedni kupić np. tutaj:
http://allegro.pl/przekaznik-czasowy-zw ... 24093.html
Jednak mój jest znacznie mniejszy
Pozostaje kwestia dojścia przewodami od cewki zaworu do przekaźnika czasowego. Ja przecisnąłem je "na siłę" w dwa otworki fi 2,5mm wykonane pod kątem w krawędzi skrzynki.
Układ pracuje prawidłowo i bez komplikacji od wczoraj. Jedynym spodziewanym efektem ubocznym może być niewielkie szarpnięcie silnika przy przełączaniu się auta z LPG na noPB (np. co całkowitym opróżnieniu butli), ponieważ wytworzenie prawidłowego ciśnienia benzyny w kolektorze wymaga ułamka sekundy jej pracy. Testowałem ten temat w T250 i moim zdaniem sprawa jest jak najbardziej akceptowalna.
Jeśli będzie zainteresowanie tematem, to mogę zamieścić fotki i udostępnić schemat banalnie prostego przekaźnika czasowego.
Idea pomysłu jest prosta - podczas pracy silnika na zasilaniu LPG praca elektrycznej pompy paliwa jest zupełnie zbyteczna i należy ją wyłączyć przynajmniej z trzech powodów:
1. Pompa w Aveo pobiera dokładnie 6A prądu (czyli więcej niż żarówka reflektora) ... a nie musi.
2. Pompa pracując bezsensownie przez wiele godzin podlega naturalnemu zużyciu ... też nie musi.
3. Dość naturalnym grzeszkiem "zgazowanych" jest jazda z niemal pustym zbiornikiem benzyny. Po części rozumiem takie zachowanie, bo po co wozić zbyteczne ciężar w aucie, no ale wszystko do granic. Ma to szczególne znaczenie podczas jazdy w terenach górzystych, gdzie przy nachyleniu auta może dochodzić do zasysania przez pompę powietrza zamiast benzyny, co prowadzi do jej szybkiej śmierci.
Tak więc regularnie zaraz po zagazowaniu auta zawsze montuję przekaźnik odcięcia pompy paliwowej - tak zrobiłem też w moim T300.
Elektrycznie jest to przekaźnik czasowy typu "opóźnione wyłączenie" o czasie ok. 40 sekund (jest to konieczne ze względu na czas przełączania się sekwencji). Układ opóźniający przekaźnika jest zasilany wprost z cewki elektrozaworu gazowego przy filtrze LPG pod maską. Sygnałem wyjściowym jest styk bierny przekaźnika wykonawczego, którym przerwałem obwód cewki fabrycznego przekaźnika pompy paliwowej (przekaźnik typu 8430 znajduje się w środkowej części tablicy elektrycznej pod maską silnika, tuż obok bezpiecznika pompy paliwowej - opis jest na pokrywie skrzynki).
Ponieważ demontaż całej tablicy okazał się dość skomplikowany (bardzo krótkie wiązki przewodów pod skrzynką uniemożliwiają jej swobodne podniesienie lub chociaż obrócenie), zastosowałem manewr polegający na wyjęciu oryginalnego przekaźnika z jego gniazda, przyklejeniu go tuż obok na dwustronną taśmę klejącą, "podjechaniu" obydwoma końcami styku oraz jednym końcem cewki do stosownych otworów w podstawce przy użyciu giętkich mostków z wsuwkami i podłączeniu wyjścia przekaźnika czasowego do pozostałej "dziury" w obwodzie cewki.
Działanie układu jest następujące:
W momencie spełnienia warunków załączenia się instalacji LPG jest podawane napięcie na cewkę elektrozaworu. To samo napięcie jest podawane na przekaźnik czasowy, który rozpoczyna odmierzanie zadanego czasu. Jednocześnie odbywa się proces przełączania zasilania silnika na LPG (u mnie zamyka się on w 10 sekundach). Po odmierzeniu 40 sekund przekaźnik pobudza się i stykiem biernym rozłącza zasilanie pompy paliwowej. W przypadku przejścia silnika na noPB, ewentualnie awarii instalacji LPG albo przekaźnika czasowego, następuje zwolnienie przekaźnika i natychmiastowe ponowne załączenie pompy.
Przekaźnik czasowy wykonałem samodzielnie, zamykając go w małej plastikowej obudowie, która spokojnie mieści się pod pokrywą i została przyklejona tuż obok fabrycznego przekaźnika, ale można też odpowiedni kupić np. tutaj:
http://allegro.pl/przekaznik-czasowy-zw ... 24093.html
Jednak mój jest znacznie mniejszy
Pozostaje kwestia dojścia przewodami od cewki zaworu do przekaźnika czasowego. Ja przecisnąłem je "na siłę" w dwa otworki fi 2,5mm wykonane pod kątem w krawędzi skrzynki.
Układ pracuje prawidłowo i bez komplikacji od wczoraj. Jedynym spodziewanym efektem ubocznym może być niewielkie szarpnięcie silnika przy przełączaniu się auta z LPG na noPB (np. co całkowitym opróżnieniu butli), ponieważ wytworzenie prawidłowego ciśnienia benzyny w kolektorze wymaga ułamka sekundy jej pracy. Testowałem ten temat w T250 i moim zdaniem sprawa jest jak najbardziej akceptowalna.
Jeśli będzie zainteresowanie tematem, to mogę zamieścić fotki i udostępnić schemat banalnie prostego przekaźnika czasowego.