Przeglądam oferty porównuje, analizuje itp.
Podczas przeglądania aut zastanawia minie czasem jedna rzecz, przebiegi aut.
Zakładam że są prawdziwe, auta kupione w Polsce, polski serwis, itp. nie opłaca się chyba podrabiać bo łatwo sprawdzić.
I tu pytanie klucz, czemu tak dużo ludzi pozbywa się aut z przebiegiem poniżej/do 100 tys (chyba większość ofert) ?
Być może głupie pytanie ale osobiście jak bym miał auto 5 letnie i młodsze poniżej 100 tyś, to bym nim jeszcze trochę pojeździł bo:
kupiłem go w salonie, jest pewny, nie bity, więc po co mam go wymieniać...

Dobra zakładam że społeczeństwo się tak szybko bogaci ze wymieniają sobie autka na nowe co 70 tyś

albo przy tym przebiegu może awarię są już na tyle kosztowe że lepiej go sprzedać ?

Stąd pytanie jaka naprawa/naprawy i przy jakim przebiegu najbardziej odchudziły portfel ?