

Osłona jest taka sama jak w cruze lub trochę inna kształtem (nie potrafię na oko ocenić) ale zasada jej wyciągnięcia jest identyczna - trzeba energicznie wypiąć z zatrzasków - wielorazowe nic nie powinno się złamać.
Widok taki,
widać nieosłonięte aluminiowe przewody z gorąca cieczą i aluminiowy bok nagrzewnicy, tysz goły. Uwaga dotknięcie grozi oparzeniem, więc jak auto dopiero co zgaszone to lepiej odczekać z pół godziny i wtedy zabrać się do roboty.
Zakupić trzeba piankową osłonę do izolacji termicznej rur, np w NOMI. Średnica 20mm wewnątrz i 30 zewnątrz.

Rozciąć wzdłuż, nałożyć na rury, pozapinać opaskami typu trytytka. Dodatkowo kupiłem piankową osłonę o większej średnicy (kupując nie wiedziałem jaka będzie pasować) i ją po rozcięciu rozprostowałem i osłoniłem wystającą część nagrzewnicy.

I po robocie. Nawet piwa nie zdążyłem wypić, bo myślenia przy tym specjalnie nie ma.